Hu, hu, ha, hu, hu, ha – nasza zima zła!
A właśnie, że wcale nie taka zła, skoro można sobie z nią poradzić wesoła zabawą, radością i wspólnym ciekawym zajęciem.
Przekonała się o tym klasa 3c, kiedy w piątek w plecakach, tornistrach, torbach, siatkach i siateczkach przyniosła do szkoły wiktuały wszelakiej maści i przeznaczenia. Nie były to jednak przysmaki bliskie sercu każdego łasucha, o nie! Tym razem klasa postawiła na wesołe kanapki!
Wiadomo, każdy trzecioklasista jest w takim wieku, kiedy to wypada wyręczać mamę w przygotowaniu kanapek dla siebie, a i czasem dla młodszego rodzeństwa. Ale jak tu namówić tego nieznośnego i przemądrzałego szkraba na zdrowe i pyszne kanapki????? Bo przecież:
Każdy malec wie, co dobre jest.
Każdy wie, co jeść, by być „the best”.
I choć czasem mało kto go słucha,
Warto też skorzystać z rad malucha.
Więc, kiedy brat czy siostra powie wam „Nie będę jeść tych kanapek. One są nudne i na pewno nie będą mi smakować” to skorzystaj z pomysłów klasy 3c i zabaw się w kanapkowego czarodzieja. Wyczaruj śmiesznego zwierzaka z pomidorka szarżującego na płotek ze szczypiorku, pływającą łódkę z serka na falach rozszalałej sałaty czy po prostu napisz swoje imię z papryki i patrz jak szybko znikają w twojej buzi kolejne jego literki.
Podczas przygotowywania wesołych kanapek w klasie śmiechu było co niemiara. Każdy ciekaw był, co wymyśli kolega z ławki, aby nas zaskoczyć, co pojawi się na kanapce koleżanki znanej z niepospolitych pomysłów.
Do obejrzenia efektów tej pracy zapraszamy do galerii poniżej .
P.S. Jako wychowawca klasy 3c, muszę tu dodać od siebie, iż zmuszona byłam fotografować kanapki w ekspresowym tempie ;-) Dzieci stały nad aparatem i z niecierpliwością czekały na zakończenie sesji zdjęciowej, aby porwać swoje dzieła-kanapki na wspólna ucztę artystów-głodomorów – Anna Skrzoska
[nggallery id=186]